Wiersze


Idź do treści

w sieci

w sieci



/...../


gdyby tak
enter przesuwał góry
a shiftem
gdyby morza rozlały
i w krystalicznych obwodach
krzemu
świat stworzyć nowy.....
czy z żebra mego
w nibyprzestrzeni
chcesz zostać
Ewą ?

/..../

a kiedy już
wymyślą przycisk
który zmieni ekran
w nowy świat
odnajdę Cię
w kilometrach
światłowodowych
korytarzy
Już nie uciekniesz ...



/.../

Strach
przed samotnością w sieci
zamknął mi usta
przed krzykiem.....
zostałem sam.
Choć kocham
nie było siły
do walki
krzemowy sen
uciekł.
nie odchodź....


/..../

Kocham Cię
za każdą literę
za kropkę
za akapity i przecinki
kocham za gwiazdki
i pytajniki
za myśli
których dotykam
za uśmiech
z symboli
kocham za dłonie
o których marzę
i piersi
o których śnię
Kocham Cię


/..../

zapomniałem
niezgrabności palców
w dotyku brzucha...
zachwytu oczu
widokiem piersi...
szorstkości ust
wędrujących po udach....
i oddechu
przyśpieszanego
bijącym sercem
Już zapomniałem...


/..../

Błąkam się
dotykamklamek
obcych ludzi ,
szukam Ciebie .
W wielu otwartych
drzwiach
spotykam
tępe oblicza
myśli
Zanurzony po pas
w gąszczu tranzystorów
czekam.
Nie nauczyłaś mnie
Czekania........


/..../

dotknąć Cię.....
usłyszeć bicie serca.....
popatrzeć w oczy......
Bez rąk
tak ciężko
cieszyć się
kochaniem,
bez oczu
ciałem
bez ciała
życiem......
gdybym choć mógł
pamiętać zapach......
Tu tylko myśli
nienazwane
czasem gorejące,
bez twarzy
bez ramion
bez uśmiechów.....



w sieci

/..../

a może
jestem tylko
wybrykiem komputera
pragnącego światła.....
może mnie nie ma
a podniecenie
to tylko
przekłamanie kodu.....
a może miłość
to czekanie
na muśnięcie dłonią
klawiatury
może
skasujesz mnie
jak plik
w cyfrowej pamięci
komputera


/..../
pamiętasz jeszcze
nasze słowa
i wyznania.....
pamiętasz noce
nieskończone
bladym świtem.....
pamiętasz miłość
którą z trudem
wykrzesaliśmy
w megabajtach ....
pamiętasz radość
poznawania
samych siebie....
pamiętasz mnie....?


/..../
to zaczekanie
wśród setek ludzi
samotność
sen
nie istnieje
ponad granicą czasu
trwam
w nienazwanym świecie
elektronów
czas kapie
jednostajnym rytmem
odświeżania
życie nie mija
my mijamy


/..../
Ja nie myślałem
że to takie
nieprzyzwoite
że można kogoś
zobaczyć nago
no choćby myśli
że można seks
uprawiać
słowem
a pocałunki
jak literki
wstukiwać palcem.
Ja nie myślałem
że można kochać
bez dotykania
że można zdradzać
bez zawstydzenia
Ja nie wiedziałem...






w sieci

/..../
stworzyłem Cię
w zakamarkach
swojego ja
dałem Ci imię
i kształt
i płeć
ale Ty
nie potrzebujesz
tego
Jesteś
silniejsza
niż bym chciał ,
piękniejsza
niż sobie
wyobraziłem
mądrzejsza niż ja .
Jesteś Kobietą
Żywą
Pozwól mi
odnaleźć
chociaż cień marzeń
w pieszczocie skóry
Daj mi
choć nitkę nadziei
że jestem młody i .....
kochaj mnie
jakby nie było
tych
siwych włosów.....

/..../
Czy to byłaś Ty
a może...
to tylko złudzenie...
Cień Twego uśmiechu
otarł się o mnie...
i porywczość serca...
w zakamarkach sieci
gdzieś jesteś...
może czekasz?
może mógłbym
Cię mieć ?
ale niemy
nie mogę skomleć....
ukradłaś mi duszę.....
oddaj ją...
lub siebie...


/..../
Odeszłaś...
ciemność
tylko w dali szum
wentylatora
ugrzęzłem w 3 slocie
za chwilę
System
usunie tą
awarię
zniknę
choć
chce się żyć
Nie mam już sił
by wrócić
nadchodzi koniec...





/..../
Jestem sam
w magistrali
między czternastym
a szesnastym pinem...
zimno...
słyszę z daleka
nadbiegające głosy
tętent
programu
kasującego
w pobliżu
tylko resztki
skradzionych plików
Dokąd uciec ??
Przyjaciel Kosiarz Umysłów
nie odzywa się
może śpi..
kroki zbliżają się ...
chyba są
za załomem...
szkoda ,
nigdy już
nie ujrzę światła...
tyle nadziei....
tyle marzeń...
zimno...
Żegnajcie.......



Kraków listopad 2001

w sieci

Powrót do treści | Wróć do menu głównego